Na początku swoim postępowaniem pozwoliłaś mi
uwierzyć, że nie patrzysz na mnie przez pryzmat mojej niepełnosprawności.
Nasze rozmowy
dawały mi mnóstwo satysfakcji i sprawiały, że czułam się bardziej
dowartościowana. Dotychczas wydawało mi się, że widzisz we mnie zupełnie
normalną osobę, z którą można rozmawiać o wszystkim, jednak ostatnie dni
pokazały mi, że się od siebie oddaliłyśmy, już coraz rzadziej przychodzisz do
nas, a Twój głos i Twoją córeczkę słyszę tylko za oknem mojego pokoju. W mojej
głowie powstaje pytanie: „Co się właściwie stało, że mniej nas odwiedzasz, czy
wstydzisz się tego jaka jestem?”.
To co się stało
sprawia mi ogromny ból, lecz ciągle mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do
normy i będzie tak jak dawniej…