Długo zastanawiałam się nad tym, jakie tradycje możemy spotkać na terenie
Dolnego Śląska. Po długich poszukiwaniach znalazłam jedną z
najpiękniejszych tradycji mojego regionu. Tym cudownym obyczajem
jest Piesza Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych do Krzeszowa.
Przedsięwzięcie to istnieje już od 15- stu lat. Organizatorem tego
wydarzenia jest Caritas w Diecezji Legnickiej.
Tłumy ludzi zmierzają tu, aby wypraszać potrzebne łaski u Krzeszowskiej Pani. W tym niezwykłym dla mnie wydarzeniu postanowiłam wziąć czynny udział w bieżącym roku. Było to dla mnie niezwykle bogate doświadczenie duchowe.
Owo przeżycie niezmiernie ubogaciło mnie wewnętrznie.
To, co wówczas tam przeżyłam pozostanie w mojej pamięci na długie lata. Dla
niektórych z Was pokonanie takiego dystansu z wózkiem pieszo często graniczy z
cudem. Szybko przekonałam się, że przy
odrobinie dobrej woli, kochających ludzi wszystko jest możliwe. Tym ludziom nie
brakuję siły i odwagi, aby pokonać wszelkie trudności. Bo jak sami podkreślają
na wszystko znajdzie się sposób tylko trzeba go odnaleźć. Uważam, że z takim
pozytywnym podejściem osiągniemy wielki sukces. Oczywiście nasze wspólne dzieło
nie udało, by się, bez pomocy naszego kapelana. Kapłan dzielnie towarzyszył nam
na, każdym kilometrze naszego pielgrzymowania. Wspierał nas nie tylko modlitwą,
śpiewem oraz zabawą. Pomagał nam również użyczając własnych sił fizycznych.
Atmosfera panująca w trakcie naszego pielgrzymowania, była tak ciepła i
serdeczna, że wszyscy czuliśmy się jak w jednej rodzinie. Dzięki tej atmosferze
nikt nigdy nie narzekał, że jest mu ciężko wręcz przeciwnie. Chęć niesienia
pomocy ze strony wszystkich braci i sióstr, sprawiała, że najsłabsi pielgrzymi
rośli w siłę. Wspólne śpiewy i modlitwa sprawiły, że zmęczenie nie dawało nam
się tak bardzo we znaki. Warto też wspomnieć rodziny, u których zatrzymywaliśmy
się w trakcie naszej nie łatwej drogi. Mieszkańcy wykazali się niezwykłą
życzliwością i otwartością serc. Gospodarze pragnęli zapewnić nam jak najlepsze
warunki do regeneracji sił na dalszą drogę.
Niektórzy ludzie już po raz kolejny wyciągnęli do nas swoją pomocną
dłoń. Gdy dotarliśmy już na miejsce i naszym oczom ukazała się ogromną Bazylika
Krzeszowska. Najbardziej zaskoczyła mnie reakcja tłumu. Tuż po przekroczeniu
progu świątyni usłyszeliśmy gromkie oklaski i słowa uznania.
Uważam, że dla takich chwil warto żyć!
Uważam, że dla takich chwil warto żyć!
Tekst został wyróżniony w konkursie Fundacji Arka i zostanie
opublikowany w publikacji pt. „Podziel się tradycją”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz